Serdecznie zapraszam, na spotkanie z moimi ikonami w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej.

Uroczyste otwarcie będzie miało miejsce 14 marca w czwartek o godzinie 18.00, „Dom Praczki „w Kielce, ulica Zamkowa 5/7

http://www.dompraczki.pl/

„Obraz, który ma działać
Ikony krakowskiej artystki faktycznie odbiegają od tych znanych z kościołów. Są co prawda, zgodnie z tradycją, malowane na deskach, farbami z pigmentu i kurzego jajka. Nie ma w nich jednak (poza nielicznymi wyjątkami) tak charakterystycznego dla ikon złota. – Ono jest piękne, ale mi wydaje się zimne. W końcu to metal – wyjaśnia Paulina Krajewska. – Poza tym Jezus zszedł na ziemię, a na ziemi tego złota nie ma zbyt wiele – dodaje.

Tajemnica wcielenia to jeden z najważniejszych kluczy do zrozumienia jej twórczości. – Jezus przyszedł taki mały, że zmieściłby się w dłoni – i tylko taki mógł zostać przyjęty przez ludzi, zbliżyć się do nas. Tak bardzo tego chciał, że stał się całkiem bezbronny – opowiada P. Krajewska.

Ale fascynacja tym, co małe, nie kończy się na uniżeniu Syna Bożego. – Kto jest wierny w małych rzeczach, to i w wielkich; w słabości jest nasza siła; kiedy człowiek jest mały, to Bóg może być wielki – wylicza artystka. Stąd m.in. nieduży format jej ikon i miniaturowość malowanych scen. Czy za każdym z pozoru technicznym detalem kryje się warstwa duchowa? – Nie wiem. Może tylko ja nie potrafię inaczej o tym mówić. Na pewno za każdą z ikon kryje się Pismo Święte – odpowiada.

Obrazom towarzyszą biblijne cytaty, a ich autorce – sfatygowany egzemplarz Pisma Świętego, leżący na stole, przy którym pracuje. Okno pracowni wychodzi na głośniejszą stronę Krakowa, widać jedną z najbardziej ruchliwych ulic miasta, słychać tramwaje. Obok, na ścianie pracowni, w dwóch rzędach wiszą gotowe ikony. Sceny staro- i nowotestamentowe, wizerunki Maryi, Jezusa. Teraz „na warsztacie” jest Abraham i moment, w którym usłyszał on zapowiedź licznego potomstwa. – Dopiero zaczynam go malować, choć noszę w sobie tę scenę od jakichś trzech miesięcy – mówi Paulina Krajewska.” – / Miłosz Kluba /

 

Do zobaczenia.