Ikona Maryi Matki Życia. Matka Boża od zamrożonych embrionów.
„Jeśli człowiek niszczy jedno życie, to jest tak, jak gdyby zniszczył cały świat.
A jeśli człowiek ratuje jedno życie, to jest tak, jak gdyby uratował cały świat.”(Talmud Babiloński, Sanhedryn, 37a).
Motto towarzyszące Centrum Ratowania Embrionów, dla którego miałam zaszczyt stworzyć ikonę – symbol opieki zamrożonych dzieci. Centrum powstało jak odpowiedź na to, co dalej z zamrożonym w ciekłym azocie ludzkimi embrionami pozostałymi po procedurze in vitro.
Jeżeli ich biologiczni rodzice nie wrócą po nie, albo nie przekażą ich do adopcji prenatalnej innej parze- pozostaną w zamrażarce na zawsze i tam zginą. – apelują twórcy Centrum. Stąd to pełne miłości przedsięwzięcie, które mierząc się z tym tematem trudnym, proponuje, a także propaguje adopcje prenatalną.
Szczerze wyznają, że – Rodziców adopcyjnych jest za mało w stosunku do zamrożonych dzieci. Wiele tych dzieci nigdy nie doczeka się szansy na dalsze życie i umrze w ciekłym azocie. Adopcja prenatalna niesie ze sobą wiele problemów i nie jest idealnym wyjściem, bo każde dziecko powinno mieć prawo wychowywać się ze swoimi biologicznymi rodzicami. Ale jest jedyną życiową szansą na dalszy rozwój tych dzieci.
Autorzy w sposób metaforyczny przyrównują zamrożone embriony do przebiśniegów.
Przebiśniegi żeby zakwitnąć, ukazać całość swojego piękna i dalej żyć, muszą przedrzeć się najpierw przez śniegową skorupę i wystrzelić do słońca. Silne kwiaty nie bojące się śniegu i zimna są zarazem delikatne i anemiczne w swym pięknie. Są też symbolem nadziei. Legenda mówi, że gdy Bóg wypędził z raju Adama i Ewę opuszczali oni Gan Eden w trakcie śnieżycy. Spadające płatki śniegu widząc zmarzniętą Ewę zamieniały się w przebiśniegi, kończąc zimę.
Zamrożone embriony także muszą pokonać lód w którym zostały uwięzione, aby rozwijać się i dalej żyć. Bądźmy promykiem słońca dla tych embrionów – dzieci, stopmy spowijający je lód i dajmy im szansę na pełnie życia. Bądźmy ich nadzieją – apelują.
Wierzą, że uda mi się poruszyć chociaż mały procent społeczeństwa, uwrażliwiając ich na zamrożone dzieci-embriony, najmniejsze z dzieci – kilkukomórkowe dzieci, które nie są tylko zlepkiem komórek, ale mają już pełny genom, wszystkie 46 chromosomów, 23 od mamy i 23 od taty. Wiadomo już jaki będą w przyszłości miały kolor oczów, układ nosa i na jakie choroby zachorują. Chcą spróbować przełamać społeczne milczenie na temat ratowania, przywracania do pełni życia zamrożonych zarodków.
Więcej o tej pięknej inicjatywie na ratujemyembriony.pl
Ponadto w „Przewodniku Katolickim” ukazał się wywiad, na temat adopcji porzuconych embrionów w klinikach in vitro, zatytułowany „ Heroiczna obrona najmniejszych” Rozmowa opublikowana na łamach tygodnika wyjaśnia wiele bardzo ważnych kwestii bioetycznych i moralnych, ale i nie tylko. Uwrażliwia i odpowiada na pytania które często towarzyszą tematyce adopcji zamrożonych dzieci. Zachęcam do lektury i do bliższego zapoznania się z tematem.